środa, 22 kwietnia 2015

Dzień 6 - o porażkach, które się dobrze kończą

Dzień zapowiadał się wspaniale, ale... pojawiło się potwierdzenie zasady „Nie zawsze ufaj informatorom”. Kilka umówionych wywiadów, ekscytacja, że jednak coś się udało. Niestety wyszła porażka za porażką... odmówione albo poprzekładane wywiady. Zatem próba podjęcia nowych wywiadów. Poszukiwania w pobocznych uliczkach spełzły na niczym. Ciągła odmowa podcięła nam skrzydła. Kiedy nic się nie udaje, to idź wtedy do swojego ulubionego rozmówcy i wypij z nim herbatę :) Tym razem porozmawiaj o czymś innym niż to, co masz w kwestionariuszu. Podziel się swoimi przeżyciami. Trudno uwierzyć, że obcy (do tej pory) dla nas człowiek może stać się naszym najlepszym słuchaczem.
Tekst ten dotyczy pewnego konkretnego małżeństwa: pani Barbary i pana Brunona. Małżeństwo z dość długimi stażem. Opowiadali jak to było kiedyś jak się poznali. Pani Barbara pokazała nam swoje prace, których wykonanie traktuje jak hobby... są to wyhaftowane obrazy. Najciekawsze jest to, że swoją pasją zaraziła córkę, która wykonuje haftowane wisiorki. Pasja ta stała się pewnego rodzaju zarobkiem. Prowadzi ona blog, na którym można zobaczyć wszystkie jej prace.
Podsumowując – dzień był „szczęśliwie dołujący”. jednej strony smak porażek dopełniony promieniami słońca i na sam koniec spotkanie się na ciepłą herbatkę z przemiłym małżeństwem, którego na pewno nie zapomnimy :)
[Daria Pawlak i Anna Jabłczyńska]
 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz