Dawno,
dawno temu (no dobra, dzisiaj rano, ale dni są bardzo wypełnione), gdy mgła
spowiła Kępno, na horyzoncie pojawił się pan Ryszard ubrany w brązową, skórzaną
kurtkę (pewnie ze skóry rychtalskiego smoka), wiatr powiewał biało-czerwoną
chorągiewką przy trójkołowej karocy księżniczki Mai (córki informatora). Gdyby
pan Ryszard miał długie włosy, to i one falowałyby na wietrze. Ochoczym
krokiem, pełne zapału podążyłyśmy za królem Ryszardem po Kępnie widzianym z
jego perspektywy. Pierwszym miejscem do którego dotarliśmy była zapomniana
stacja PKP – Kępno Zachód. Oczami naszej wyobraźni zobaczyłyśmy damy z
parasolkami i mężczyzn w cylindrach oczekujących na pociąg. Usłyszałyśmy gwizd
odjeżdżającej lokomotywy i tutaj czar prysł...
Awaria
w pieluszce u Mai. No to co? Trzeba było rozwiązać problem. Pan Ryszard myślał,
że sprawi nam przyjemność wychodząc z propozycją zmiany pampersa. Ostatecznie
nie podjęłyśmy się wyzwania. Gdy już było po wszystkim Aneta „złapała”
informatora, a Agnieszka z Kamilą kontynuowały spacer po Kępnie. Po drodze
widziałyśmy takie miejsca jak: cmentarz łużycki, „Górka wiatrakowa” (już
nieistniejący, obecnie plac zabaw), park miejski, cmentarz katolicki, cmentarz
ewangelicko-augsburski. Na koniec wstąpiłyśmy do pana Wiesława na herbatkę. Z 5
minut zrobiło się nagle 40. Miałyśmy również przyjemność poznać żonę kierownika
biblioteki. Zostałyśmy zaproszone na wieczorną medytację, z czego oczywiście
skorzystałyśmy.
Wieczorem
zrelaksowałyśmy się jak nigdy. Do ośrodka, spóźnione na wieczorne spotkanie
organizacyjne, dotarłyśmy tzw. „bumą” (samochód marki BMW).
Po
tak intensywnym dniu (m.in. zabawach z Mają) jesteśmy już w pokoju i dzielimy
się z Wami naszym dniem.
[Aneta
Teresiak i Agnieszka Sawicka]
Aneta z królem i księżniczką, fot. AgnieszkaSawicka
Kamila na herbatce z dyrektorem biblioteki, fot. Agnieszka Sawicka
Stary Dworzec Zachodni, fot. AnetaTeresiak
Ławki bez oparć, których nigdy nie było, fot. AgnieszkaSawicka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz