sobota, 18 kwietnia 2015

Dzień 1

W optymistycznych nastrojach weszliśmy do pociągu. Czas na ostatnią refleksję przed podjęciem praktyk. Wstąpiła w nas nowa energia, kiedy już zobaczyliśmy, że jesteśmy w Kępnie. I zaczynamy. Zakwaterowaliśmy się w ośrodku, a później szybkie zakupy „w terenie” i nasze pierwsze zebranie. Każda grupa dostała zadanie. Mieliśmy zrobić fotorelacjej pod  hasłami: kultura / natura, sacrum / profanum i pamiętane / zapomniane.
Zyskaliśmy pierwsze doświadczenia w terenie. Dla ludzi z Kępna byliśmy trochę jak obcy i dziwni, kiedy robiliśmy tak dużo zdjęć. Wiemy też, że jesteśmy na razie znani wśród młodych osób, to tzw. fejm z fejsbuka. Brak map i internetu skazuje nas na pomoc ludzi.
I pierwsze rozczarowanie po zobaczeniu starego budynku Muzeum Ziemi Kępińskiej. Wielkie zaskoczenie, bo przecież to nie może być to….a jednak potwierdziła to pani z Chińskiego Centrum Handlowego. Muzeum zostało przeniesione w okolice ratusza. Otwarcie ma się odbyć 3 maja. Szkoda, że już nas wtedy nie będzie w Kępnie L Wszyscy starali się w 100 % wykonać swoje zadanie. Zebranie odbyło się nad salą gimnastyczną. Podłączyliśmy laptop do telewizora i jazda J. Udało nam się zrobić małą salę kinową. Każdy miał inne spojrzenie na swój temat. Jedni bardziej skrajny a inni tradycyjny. Podsumowując: to co zrobiliśmy było ważne, bo zetknęliśmy się po raz pierwszy z Kępnem.
Jednak wniosek na koniec wysunął się jeden: Po co to robimy?
 [Anna Jabłczyńska]
 Aleja kasztanowców, fot. A. Jabłczyńska

Łabędzie przed ratuszem, fot. A. Jabłczyńska

Kępno przywitało nas piękną pogodą oraz kreatywną rozgrzewką terenową zaproponowaną przez towarzyszących nam doktorantów.
Uzbrojeni w aparaty ruszyliśmy w miasto w poszukiwaniu inspiracji do wykonania fotoesejów dotyczących trzech kategorii pojęciowych: sacrum / profanum, kultura / natura oraz pamiętane / zapomniane.
Zadanie to okazało się doskonałym pretekstem do zwiedzania miasta oraz nawiązania pierwszych interakcji z mieszkańcami.
W przeciągu kilku godzin przeznaczonych na realizację powierzonego nam zadania zwiedziliśmy wiele inspirujących zakątków. Począwszy od przestrzennego, zadbanego rynku i otaczających go szarych zaułków, przez okolice zniszczonej synagogi aż po ulice położone przy wyjeździe z miasta. Na kolejnych mijanych ulicach nieodmiennie zadziwiały nas wyjątkowo ekspresyjne manekiny widniejące na wystawach sklepowych oraz salony sukien ślubnych napotykane na każdym rogu.
Zwróciliśmy też uwagę na wielość opuszczonych lokali gastronomicznych czy hoteli, względną nieobecność naszych rówieśników (na ulicach mijały nas głównie dzieci lub ludzie starsi, a większość o dziwo przemieszczająca się na rowerach) oraz ilość sklepów z dewocjonaliami.
Ośrodek sportu i rekreacji – nasz tymczasowy dom także okazał się miejscem wygodnym i przyjaznym, położonym nad sporym zbiornikiem wodnym, który zapewne będzie świadkiem jeszcze niejednej naszej antropologicznej zadumy.
Słońce zaszło, podsumowanie zostało dokonane, a pierwsze refleksje poczynione – badania uważamy za rozpoczęte!
[Dominika Dutkowska]
 Tomasz w terenie, fot. Dominika Dutkowska

 Kebab, fot. Dominika Dutkowska

 Synagoga, fot. Dominika Dutkowska

Cafe,  fot. Dominika Dutkowska


1 komentarz: